Wszystko co wiąże się ze sprzętem komputerowym.
Wyślij odpowiedź

Dysk twardy prosze o pomoc.

25 Lis 2005, 20:09

Mam taki problem nie odczytauje mi dyst\ku twardego. U kolegi odczytuje go chwilowo i nie w pelnej nazwie ale zaraz znika. Jak sie pojawia to tylko jedna partycja 16gb a ja mam dysk 120 ale jak na nia kliknr to pisze ze dysk jest niesformatowany ale nie mozna go sformatować. Pisze od kolegia wiec prosze o szybka odpowioedz bo nie długo musze isc do domu. Wie ktoś moze czy da sie go naprawić i czy bnedzie to kosztowne :evil: :evil: Dzieki z gory.
pozdro:(

25 Lis 2005, 20:46

ja kiedys mialem tez podobna sytuacje, raz dysk byl widoczny raz nie (podczas startu systemu i pozniej wczasie pracy jesli juz udalo sie wystartowac :) ), padla w nim chyba elektronika bo raz slychac bylo ze chodzi a czasami wogole milczal ale niestety nie staralem sie go naprawic wiec nie wiem ile nawet takie cos moze kosztowac i czy wogole da rade

26 Lis 2005, 18:45

jak masz na gwarce weź nowy a odzysk danych w specjalnej firmie 200-2000zł

29 Lis 2005, 13:24

"BAJKA O ZNIKAJĄCYM DYSKU"

Mój problem został rozwiązany:D:D
A więc jak pisałem nie odczytywało mi dysku... A więc co zrobić? Zaniosłem dysk do sąsiada i podłączyliśmy tam. Niestety bez rezultatu:(
Na dysku miałem prace domową zadawaną na miesiąc (duża) Którą już robiłem 2 tyg. Hmmm... SmUtnO!! -Zbliżał sie wieczur.
Postanowiłem rano pojechać na 1 maja gdzie jest kupe sklepów komputerowych-niech mi mądrzejsi cos powiedzą.
I tak wałśnie zrobiłem..
Jako pierwszy odwiedziłem sferis.
Uzyskałem następującą odpowiedz:
-Raczej nie opłaca sie tego reperować, trzeba kupić nowy:[[[
Gość nawet nie podłączył dysku.
Udałem sie wiec do viko gdzie dysk został kupiony lecz gwarancji juz nie było.
Zainteresowało sie mna dwoch sprzedawców.
Nie mogli go nawet sprawdzić i odesłali mnie do swojego serwisu na drugim końcu miasta.
Pomyslałem sobie "POJADE JUTRO" :D
A teraz chciałem zobaczyc co mi powiedzą w returnie.
A wiec pan od serwisu nawet podłączył moj dysk.
Niestety nie odczytało go.
RZekł :
-elektronika chyba?
Po dłuższym rozmyslaniu i patrzeniu sie w ekran monitora klikną enter i powiedział:
-kor..
pomyslał jeszcze chwilke i chciał mi go zabrać na 2 tyg nie podjąc ceny:(
Jako ostatnią deske ratunku poszedłem do sklepu "COMP"
-wyśmiali mnie jednak nie chcac nawet spojzec na ten dysk...
A wiec pojechałem do domu bez nadzieji:{
W Poniedziałek pojechałem do serwisu VIKO wrzucając dysk do plecaka.
Na miejscu raczej mna nie zainteresowani
Lecz pewien człowiek w czarnej koszulce:D powiedział:
-Słucham pana?
Pomyślałem:
Jakiego pana przeciesz ja jestem jeszcze młody:(:(:(
Lecz opowiedziałem o moim problemie.
"PAN CZARNA KOSZULKA" musiał skonczyc skrecać innego kompa i wreszcie wziął mój dysk na sprawdzenie.
Poszegł na zaplecze i nie było go ok.20min
Wreszcie wrucił i powiedział:
-Ten NFS MW to po angielsku?
Zrozumiałem ze wszedł na moją partycję "E":D:D
Odpowiedziałem:
-tak, Dysk działa?
-A czemu ma nie działać wszystko z nim było OK.-odrzekł.:D:D
Spakowałem sie, podziekowałem za nowine i poszedłem zadowolony:D:D:D
Myśląc czemy na komputerze moim, śąsiada i w serwisie return dysk nie działał???
-Na to magiczne pytanie nigdy nie uzyskam sensownej odpowiedi...:P:P
Może to wstrząsy podczas podruży lubelskimi autobusami go naprawiły...
A może to interwencja jakiejś siły nadludzkiej...:P:P:P:P
A może poprostu zobaczył jak go kocham i postanowił sie naprawić:P:P:P
A może co mniej prawdopodobne na zwalone wejście i podczas wstrząsów znów załapało:D
W tej chwili dysk dział u mnie na pełnych obrotach:D:D:D
A miałem nie zawracac sobie głowy tylko kupić nowy
HAPPY END

-Bajka oparta na faktach autenycznych nawet wszystko było autentyczne:D:D:D

Napisałem głupio io bez sensu ale musiałem sie tym z kimś podzielić:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Pozdro wszystkim:D:D:D:):):)
Wyślij odpowiedź