Cześć, w weekend coś się stało z dyskiem. W ogóle nie ładował systemu i wywalał chwilowy bluescreen i reset.
Mam zrobioną partycję - C - win7 i programy, D - wszystko inne.
Zrobiłem format C i wgrałem jeszcze raz win7.
Partycja D nie ruszona.
Zmieniłem podłączenia CD > HDD - efekt taki sam a są oba urządzenia podłączone do różnych kabli sata.
Na początku wszystko było ok, ale jak zainstalowałem np wszystkie zaktualizowane sterowniki od mobo system znów padł.
Zrobiłem ponowny format. Win 7 siedzi. wgrane są stery tylko pod LAN żeby był net. I ciągle jest problem, teraz działa ok ale musiałem zrobić 4 resety...
Teraz system pada w taki sposób że ładuje win'a, przechodzi na pulpit i tak jakby cały explorer się wieszał ( myszka działa ). Jedyne wyjście z tego to reset i tak w kółko dopóki nie zaskoczy...
Myślicie że to koniec dysku czy może coś zaczyna się dziać z mobo ( mam tą wersję z niepoprawionym Sandy Brigde... ).
Co mogę sprawdzić ? I czym ?
komp to ten ze stopki.