Pamiętam, że przez jakiś czas miałem zajawkę na
World of Tanks i namiętnie naparzałem ze znajomymi. Najbardziej irytowały mnie właśnie ograniczenia na planszy - w tym stackowanie się czołgów na zjazdach (czyli tam, gdzie teoretycznie zjechać nie można było). Już nie wspominając o blokowaniu wjazdu do bazy przez ogarnięty team za pomocą wraków

No ale zmiany w fizyce (zresztą część już poczyniono jakiś czas temu) zwiastują jeszcze bardziej realistyczną rozgrywkę. Trzeba będzie sobie gierkę odświeżyć, bo jest naprawdę wporzo. Jej siła polega również na tym, że można wskoczyć na jedną partyjkę - dosłownie na kilka minut. Nie trzeba siedzieć przy komputerze długo, by rozegrać potyczkę (w przeciwieństwie do lola).
Jaki był wasz ulubiony typ czołgów? Ja lubiłem średniaczki i niszczyciele czołgów. Stug najlepszy