Dysk piczy

Przepraszam za nazwę tematu ale nie wiem jak to sprecyzować otóż włączam komputer a tu wiatraki tak jakby szybciej chodziły a dysk robi dwa razy pii pii i dalej chodzi ale nic się nie włącza żadnego obrazu na monitorze nic dopiero za piątym razem komputer się włącza ale to tak losowo
Czy mógłby ktoś dać sugestie co mam począć?
Rozkręcałem komputer czyściłem gry działają na full detalach przy tym temperatura w normie ;/
Czyli mogę wykluczyć grafike procesor itd..

Jesteś pewien, że to dysk, a nie bios?

Dla Biosu Award, dwa piknięcia, to błąd ustawień biosu, a więc reset+ładowanie ustawień zoptymalizowanych (Load Optimized Deafualts).
Dla Biosu AMI, jest to błąd parzystości pamięci, a więc to samo co poprzednio+uruchamianie na jednym module.

Jeżeli sądzisz jednak, że to dysk wydaje te dźwięki, to podaj odczyt SMART z programu HD Tune, zakładka Health.

Muszę Ci szczerze powiedzieć że dźwięk bardziej dochodzi ze strony dysku niż z płyty głównej
Mam nadzieje że to nie uszkodzenie fizyczne
Ale czemu bios piczy jak on się nawet nie włącza?
P.S
Zaraz zrobię to co mówiłeś na razie boje się kompa wyłączać bo nie wiem kiedy bym uruchomił

Bios jest podpięty pod głośniczek, cobyś wiedział co się zepsuło. A głośniczek jest zwykle na dnie obudowy pod dyskiem. cosik_ktosik mądrze prawi.

Włącza się, włącza. Bios to jest jedna z pierwszych rzeczy, która się włącza, a w zasadzie nie włącza, tylko jest przetwarzana. To pod adres F000h:FFF0h na początku komputer zagląda, a tam siedzi właśnie Bios. Następnie uruchamiana jest procedura sprawdzająca POST, a tu może pojawić się błąd, no i piszczenie. (Kolejność sprawdzania: procesor->chipset->a w nim kontroler pamięci->rozpakowanie biosu do pamięci->reszta podzespołów).

Zobaczcie to

chyba jest wszystko ok
Spróbuje z tym ustawieniem Biosu

Niestety nie jest idealnie. Atrybut Raw Read Error Rate, wskazuje na występowanie błędów z odczytem, a zatem problemy z powierzchnią dysku lub głowicami. Reszta parametrów nie budzi zastrzeżeń.

Czy to jest na tyle poważne żeby dać dysk na gwarancje czy z tym "da się żyć"?

Atrybut ten jest uznawany jako krytyczny (jeden z niewielu): http://en.wikipedia.org/wiki/Self-Monit ... Technology
Na razie, można z nim żyć, ale monitoruj na bieżąco stan dysku.
Proponuję także, zajrzeć do zakładki Error Scan i przeprowadzić skan dysku na bad sektory.

Jeżeli jest taka możliwość to wymień dysk. Jednak wg mnie sam dysk nie jest jedynym problemem (chodzi mi o te pikanie).

Właśnie zrobiłem skana dysku HDtune w poszukiwaniu uszkodzonych sektorów
wynik wszystko zielone czyli 0 uszkodzonych sektorów
Dysk już nie piczy więc jest ok
Dzięki!

To, że podczas skanowania na bad sektory, wszystko wychodzi na zielono, to nie jest takie istotne. Jeżeli dysk dokonuje remapu uszkodzonego sektora, to skan powierzchni i tak wyjdzie na zielono. Większą uwagę przykładaj do danych SMART, kontroluj, czy atrybuty krytyczne nie zmieniały wartości:
Raw Read Error Rate
Reallocated Sectors Count
Reallocation Event Count
Current Pending Sector Count
Uncorrectable Sector Count
Disk Shift (rzadko monitorowany).

Jeden atrybut zmienił wartość
Raw Read Error Rate kilka dni temu wyglądało to tak: Current 100 Worst 100 Threshold 51 Data 5 Status Ok
Dzisiaj jest tak: Current 100 Worst 100 Threshold 51 Data 9 Status Ok
Mam rozumieć że dysk mi powoli siada?

Na razie nie jest źle. Coś ewidentnie dzieje się z głowicami lub samymi talerzami. Gorzej jak wartość RAW zacznie rosnąć, co będzie oznaczało masowe błędy odczytu. Póki co dobrze, że nie ma bad sektorów.