haha z ta piostenka to dobry pomysl od razu cos mi wpadlo do glowy...
ja tez wole domowki niz wypady do klubu

zwylke co weekend spotykamy sie cala ekipa na "ranczo"

kumpel kolo domu w takiej szopce odpierdzielil sobie pokój i tam mamy meline

pijemy tam ile sie da!!! po drugiej stronie jest calodobowy

takze z zaopatrzeniem nie ma problemu

jak juz nam jest dobrze to robimy rundke po wsi i spiewamy sobie co sie da...

ale najleprze w tym jest to ze czesto pije z nami ktos nowy no i nie wytrzymuje naszego tempa no i dosc szybko siada ...
