Tutaj możecie pisać o czym się tylko podoba, tematyka dowolna... niekoniecznie związana z oprogramowaniem.
Wyślij odpowiedź

mega party mix

25 Wrz 2006, 22:04

Właśnie tak sobie myśle no i jestem ciekaw jak ludzie z różnych rejonów kraju imprezuja no i wpadłem na to żebyśmy sie podzielili swoimi wspomnieniami z niajleprzej i najbardziej zwałowej imprezy naszego życia tzn. imprezy która najbardziej nam została w pamięci :) To może być ciekawe a co najważniejsze niezły ubaw z tego... :D

Zaczął bym pierwszy ale nie wiem jak wam sie spodobał ten tamat także poczekam na odpowiedzi... :D

26 Wrz 2006, 18:01

najlepsza zabawa jest zawsze na mojch urodzinach na działce ;] mamy z kumplem uszykowana piosenke "belfast" -taka z lat 70 ;d i gdy ktoś żyga ;d włanczamy ją i się cieszymy i biegamy nad umierającym :)

oprócz tego zazwyczaj robimy zakłady kto pierwszy się skończy i kto z kim wylonduje w łużku ;d na noc

p.s balety w klubach nie mają tego klimatu co skończone domówki ;d

26 Wrz 2006, 19:11

haha z ta piostenka to dobry pomysl od razu cos mi wpadlo do glowy... :)

ja tez wole domowki niz wypady do klubu 8) zwylke co weekend spotykamy sie cala ekipa na "ranczo" ->kumpel kolo domu w takiej szopce odpierdzielil sobie pokój i tam mamy meline :D pijemy tam ile sie da!!! po drugiej stronie jest calodobowy :) takze z zaopatrzeniem nie ma problemu :) jak juz nam jest dobrze to robimy rundke po wsi i spiewamy sobie co sie da... :) ale najleprze w tym jest to ze czesto pije z nami ktos nowy no i nie wytrzymuje naszego tempa no i dosc szybko siada ... :D

26 Wrz 2006, 19:21

Prywatki, prywatki, prywatki :!: :D

01 Paź 2006, 08:40

Zgadam sie ze najlepsze sa domowe imprezki. Duza moc glosników, kumpli i kumpelek i jeszcze wiecej alko - to czyni dodmowe impry najlepszymi. A i jeszcze jdno wiele brechty i opoiadania kumplom wrażen kto padl pierwszy i ogolnie . DOMOWE IMPRY RZĄDZĄ !! :D :D :D

01 Paź 2006, 08:57

Pamietam taka jedna pipijawe bardzo dobrze nie była to domówka tylko mala libacja w plenerku , na dziłce. No wiec zaczeło sie tak pojechalismy sobie zaczelismy sie rozwijac rozkladac namioty. Baby zajeły sie jakims jedzonkiem :D . Zaczeło sie calkiem niewinnie 1 browarek 2...6...az wrescie sie skonczyły , czulismy mały nie dosyt wiec postanaowlilismy dorobic troszke wodeczki , mielismy taki mały 5 litrowy baniaczek spritu. Po dorobieniu wyszło nam wiaderko wodki..... Pamietam jak zaczelismy pic , a potem sie głowilem czemu obudziłem sie nad ranem 3 działki dalej i spałem pod jakims drzewem......dodam jeszcze ze umieralem do godziny 16-17 dnia nastepnego :)
Wyślij odpowiedź