Jestem szczęśliwym posiadaczem nowego laptopa z Windowsem XP, do którego dodano na 90 dni wersję testową Nortona. Laptop jest połączony w sieci domowej ze starym komputerem stacjonarnym z Windowsem 98. Po zainstalowaniu darowanego Nortona trzeba było go zaraz wyłączyć, ponieważ wykrywał "nowy sprzęt" w postaci drugiego komputera w sieci i natychmiast blokował połączenie. Efekt: nie mam ochrony antywirusowej ani tu, ani tu i boję się teraz próbować z jakimś innym programem, żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Dodam, że całe oprogramowanie instalował informatyk z serwisu w sklepie firmowym i on też konfigurował sieć, a następnie musiał odinstalować Nortona, jak pojawiły się kłopoty.
Co radzicie zrobić w takiej sytuacji? Z sieci domowej nie chcę rezygnować.