Polskie produkty

Myślę sobie, że Polacy nie są chętni do wpierania swojego państwa. Wiadomo, że wybieramy rzeczy tańsze, lecz może powinniśmy więcej uwagi zwracać na to co polskie? Jest taka mądra kampania Patriotyzm Zakupowy. Pozdro!

"Myślę sobie, że Polacy nie są chętni do wpierania swojego państwa".
Wpierać, znaczy wspierać, ale to wzajemne relacje powinny być na poziomie oczywistych wartości. Cóż, - państwo pompuje w obywateli zagraniczne leki, bo chce zaoszczędzić. Gdyby nie zezwolenie na chińszczyznę, toby naród miał dużo patriotycznych łat i dziur. Narodowa bezwzględność związków z patriotycznym "Hura!" - należy się jednym po dwa, trzy pierogi, ale to, że renciści, emeryci i biedni nie dostaną ani jednego pieroga, to w imię podziałów.
Polacy bardzo chętnie będą wspierać wszystko, co polskie, jeśli będą mieli środki do wspierania. Cały czas hasła są ogólne, a każdy ma szczególne miejsce społeczne. Poziom biedy jednak jest depresją, a patriotyzm orężem tych, co rządzą, mają i tych, co chcą mieć i rządzić.
Polacy - trzeba mówić za siebie. Każdego Polaka powinno stać na to, żeby był patriotą - sercem i rozumem.
Cóż, - nie piszę w imieniu tych, co chcą się dorwać do władzy i wybić biedotę.

Hmm każde wsparcie Polskiej gospodarki jest dobre ale nie ma kto dawać przykładu gdyż nawet nasz rząd nie kwapi się do wykorzystywania naszych przedsiębiorstw a powinno być całkowicie odwrotnie a tak pieniądze trafiają gdzieś do zagranicznych firm : / Już nie wspominając o naszych podatkach które w ogóle nie sprzyjają rozwojowi gospodarki.

Ostatnio edytowany przez Drkstesrs, 17 Gru 2013, 19:17, edytowano w sumie 1 raz

Pamiętam, że kiedyś kupiłam komplet długopisów tylko dlatego, że były wyprodukowane w PL. Niestety, zacinały się... A tak poważnie to myślę, że mogłaby wrócić inicjatywa, żeby produkty wykonane w Polce miały wyraźne oznakowanie

Trochę to egoistyczne, takie wspierać właśnie polską gospodarkę. Są kraje biedniejszych ludzi, a wszędzie, czy to w Polsce, czy USA, czy w Białorusi, jest nienasycona klasa oligarchii. Za dużo jest społecznych krzywd, wyrządzanych biednym ludziom, żeby jeszcze zrobić polskie getto, dla wypromowania polskich hien?

Ciężko jest popierać polska gospodarkę , kupując polskie produkty , przy pensji 1250 netto dla trzech osób, każdy by wybrał chiński odpowiednik tańszy o połowę.

Niekoniecznie każdy wybiera tańszy produkt. To jest często kwestia zaufania tak, jak mi brakuje zaufania do komputronika, a pełnym obdarzam bino. Pewnie, że szerzy się snobstwo i dla przydania sobie rangi w oczach innych, ludzie ubierają się ekskluzywnie, takie ego kosztem czegoś.
Wracając do patriotyzmu, - Na świeczniku polskich patriotów, damy prezentują paryski szyk, a nic nie znaczą bez drogich perfum.
Czasem władza ma słabość do zegarków szwajcarskich, czy pokazuje narodowcową twardość wobec " spiep...nych dziadów".
Ile w polskich towarach można znaleźć polskiego? Tak, jakby bawełna rosła w Polsce i kartofle nie pochodziły skądinąd, niż stąd...
Naród się uwija, jak może. Niezwykły chleb, to praca wielu ludzi.
Dlaczego Polacy muszą kupować tandetę? Kto ustalił kryteria możliwości nabywcze milionów biednych ludzi?

Jeżeli mam do wyboru dwa produkty w podobnej cenie i jakości, a jeden z nich jest produktem polskim to pewnie na niego się zdecyduję. Jeżeli jednak różnica w cenie jest spora a jakościowo jest podobnie to oczywiste, że wybiorę tańszą alternatywę. Zresztą wiele zagranicznych firm ma swoje fabryki w Polsce i zatrudnia polskich pracowników więc jakby nie patrzeć w pewien sposób się ich wspiera.

Ja niestety wybieram tańsze produkty niekoniecznie polskie.

polskie produkty są czasem wcale nie lepsze a dużo droższe, np. w Warszawie w pewnej polskiej znanej od wieeeelu lat sieci jest przegięcie z tymi cenami rodzimych produktów.

W zalewie egipskich kartofli, sztuką jest znaleźć polskie. Polscy importerzy wyrządzają wielką krzywdę Polakom, dla własnego zysku. Różnice między cenami ziemniaków są niewielkie. Dlaczego rząd niszczy polskich producentów rolnych, zezwalając na proceder zalewania polskiego rynku ciut tańszymi towarami?
Fakt. Importowane ziemniaki szybko się gotują. Jednak rozłażą się i tak są sypkie, że sztuką jest przygotować je smacznie. W sklepach ani znaleźć pochodzenia marchewki, co tak szybko czarnieje, ani pochodzenia trocinowych ziemniaków.

W zalewie egipskich kartofli, sztuką jest znaleźć polskie. Polscy importerzy wyrządzają wielką krzywdę Polakom, dla własnego zysku. Różnice między cenami ziemniaków są niewielkie. Dlaczego rząd niszczy polskich producentów rolnych, zezwalając na proceder zalewania polskiego rynku ciut tańszymi towarami?
Fakt. Importowane ziemniaki szybko się gotują. Jednak rozłażą się i tak są sypkie, że sztuką jest przygotować je smacznie. W sklepach ani znaleźć pochodzenia marchewki, co tak szybko czarnieje, ani pochodzenia trocinowych ziemniaków.

Tu nie do końca się zgodzę. Żadna to sztuka - wystarczy przejść się na pierwszy lepszy targ i polskich kartofli masz pod dostatkiem.

Osiedlowe sklepy, zaś duże markety - to także rzeczywistość dla wielu ludzi, którym trochę dalej do targowisk wyrzuconych zwykle na peryferie. No i trzeba to dźwigać. No, ale żeby kombinować polskie produkty? W sklepach zalew z importu jest, jaki jest. Czasem to jedyny sposób zaopatrzenia się dla starszych i schorowanych.
@a_malczewska - tylko zazdrościć tym, co mogą.
Deja vu

Ja staram się patrzeć też na kod kreskowy. Początek 590 prawie w stu procentach gwarantuje, że nie wspieram obcej dla mnie gospodarki.

Większości Polaków nie stać na kupowanie naszych produktów.