Otóż 3 tygodni temu zepsuła mi się płyta główna i po zmianie jej niby wszystko już gra, ale z 2 razy miałem błąd ze sterownikiem ekranu. Raz przy oglądaniu filmu z YouTube a drugi przy normalnych czynnościach w systemie. Nagle ekran czarny i po chwili pisał komunikat - sterownik ekranu nvidia kernel przestał działać, ale odzyskał sprawność.
Co to może być? Najpierw miałem najnowsze sterowniki 280.xx ale usunąłem po tym błędzie i powróciłem do 273.33, które działały super przed awarią kompa. Niestety znów wyskoczył mi ten błąd. Mam kartę graficzną Gainward GTX 260 i nie jest podkręcana. Wiatraki czyste bo czyściłem nie tak dawno.
Zrobiłem screen z programu GPU-Z -->
http://vlep.pl/img/bhrl1d.pngWłączyłem dwie gry i chodziły prawie 2-3h - bez problemu. Ogólnie mało siedziałem na kompie po naprawie. Temperatura procesora jest bardzo dobra w spoczynku 36-39 a w stresie 61-64. Czyżby karta się psuła? Zasilacz jest dobry Chieftec 650W.
Teraz od dwóch dni działam na najnowszych sterownikach betach 280.36 i wywala sterownik ale rzadziej i można w sumie bez problemu grać w gry. Dodatkowo puściłem FurMarka i zero artefaktów.