TA STRONA UŻYWA COOKIE. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Od dnia 25.05.2018 r. na terenie Unii Europejskiej wchodzi w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego w sprawie ochrony danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z polityką prywatności oraz regulaminem serwisu  [X]

The Elder Scrolls IV: OBLIVION [recenzja]

Dyskusje o Waszych ulubionych grach komputerowych :-)

Najlepsza gra RPG?

Ankieta zakończyła się 09 Cze 2007, 20:51

Morrowind
0
Brak głosów
Etherlords
0
Brak głosów
Etherlords II
0
Brak głosów
Temple of Elemental Evil
0
Brak głosów
Vampire the Masquerade Redemption
0
Brak głosów
Neverwinter Nights
1
100%
Fallout
0
Brak głosów
Fallout II
0
Brak głosów
Diablo
0
Brak głosów
Diablo II
0
Brak głosów
 
Razem głosów : 1

The Elder Scrolls IV: OBLIVION [recenzja]

Postprzez Domastir » 26 Maj 2007, 20:51

PostUA:


Minimalne wymagania sprzętowe:
Procesor 2GHz Intel Pentium 4
512 MB RAM
128 MB karta graficzna
Windows 98/2K/ME/XP


The Elder Scrolls IV: OBLIVION
Kiedyś zarzynałem w Morrowinda. Jak to w ewolucji bywa, przyszła czas na kolejną część cyklu Najstarszych Zwojów... Myślę, że bardzo udaną... Zresztą zobaczcie sami....

Naszą przygodę zaczynamy niezwykle, bo jako więzień (Panowie z Bethesa Softworks mają chyba jakąś słabość do więźniów, w Morrowindzie było tak samo). Podczas mężnego znoszenia obelg, którymi raczy nas gostek z przeciwległej celi, nadchodzi ktoś, kogo najmniej się spodziewamy. Sam Cesarz Uriel Septim wpadł do nasz z wizytą. Jego eskorta grozi nam śmiercią za stawianie oporów i takie tam błahostki, aż tu nagle w ścianie naszej celi ukazuje się tajne przejście... Cesarz plus cesarscy udają się w tunel, a my razem z nimi. W pewnym momencie zostajemy zaatakowani przez tajemniczych oprawców w czerwonych sukniach (potem będziemy ich prześladować). Cesarz wyczuwając, że są to ostatnie godziny jego życia, daje nam Amulet Królów r11; najdroższy symbol władzy w państwie i poleca natychmiastowe udanie się do opactwa Weynon, do mistrza cesarskiej organizacji Ostrzy r11; Jauffre.
Zaczyna się jak każdy inny rpg r11; musisz szybko uratować świat. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, nie ma pośpiechu. Nasze zadanie obraca się wokół Amuletu Królów, który musimy odzyskać, gdyż został nam skradziony. Bez amuletu, jedyny prawowity dziedzic tronu nie może zostać mianowany na Cesarza. Więc spokojnie, uniewinnieni, wkraczamy do tego wspaniałego świata... W czasie gry przyjdzie nam zamykać wrota otchłani, czyli istego piekła. Naprawdę, gdy wchodzimy do bram tytułowego oblivionu, mamy ochotę wrócić spowrotem. Również deadry, czyli główni mieszkańcy tego świata, przerażają swoim wyglądem i odgłosami. Oprawa audiowizualna zasługuje na dużą pochwałę.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy ujrzymy światło dzienne jest grafika... Setki drzew w oddali, za jeziorem majaczą sobie leniwie, trawa kołysze się na wietrze, a strzelista wieża odbija blask słońca. Grafika jest cudowna, co widać na screenach. Sam osobiście napawałem się tym widokiem przez pewien czas, zanim wyruszyłem w stronę miasta. Grafika jest co najmniej niezła, a do tego wymagania nie są aż tak zawyżone, jak jest to w Gothicu 3. Ja grałem na niskich detalach na komputerze: 1,2 celeron, 512 mb ram, radeon 9550. Gra była płynna!! Problemy pojawiały się tylko przy większej ilości przeciwników. Miasto tworzy dopiero klimat! NPCe traktują nas jako gości i rożnie na nas wołają, ze względu na to, jaką rasę w wybraliśmy. Rasy są takie same jak w Morrowindzie, podobnie jest z klasami. Różnicę widać między kobietą i mężczyzną (wcześniej nie było żadnej). Niesamowite uczucie łapie nas, gdy wchodzimy nocą do lasu, lub do jaskiń lun starych ruin, fortów, których jest w grze od groma. Świat jest bardzo rozległy. Twórcy wymyślili innowacyjny sposób poruszania się. Do miast i wcześniej odwiedzonych miejsc możemy się od razu udać trybem szybkiej podróży.
Osobną sprawą jest sterowanie i system walki. Ten jest naprawdę niezły, gdyż jak dostaniemy lekki cios, ekran rozmywa się. Ale jak oberwiemy z potężnego zamach młotem bojowym, odrzuca nas na parę metrów i tracimy przez chwilę panowanie nad postacią. Wszystko w trybie FPP, gdzie walczy się najlepiej. Sterowanie jest intuicyjne i nie powinno nikomu sprawiać większych problemów.
Jak to w serii najstarszych zwojów bywa, mamy bardzo dużo, bo aż 10 ras, 21 gotowych klas. Można też stworzyć swoją, niezależną klasę, w której wybieramy współczynniki wg własnego uznania. Umiejętności jest również 21, które rozwijają się w miarę ich użycia. Np. jeśli walczymy mieczami, z każdym uderzeniem wzrasta nam umiejętność rostrzar1;. Gdy awansujemy 10 razy w głównych współczynnikach naszej postaci, wtedy zdobywamy poziom. Wtedy musimy znaleźć miejsce do spania, odpocząć i możemy zwiększyć swoje umiejętności (siła, inteligencja itp.). Nic nowego dla starych wyjadaczy Morrowinda. Mamy bardzo dużą różnorodność broni. Miecze, topory, buławy... Oraz oczywiście magię, która również dzieli się na kilka szkół (przywołań, iluzji, zniszczenia, przywrócenia, mistycyzmu oraz przemian). Również zaczerpnięto ją z poprzedniej części. Ponadto możemy tworzyć mikstury, zaklinać przedmioty, łapać duszę w kamienie. Nowością jest otwieranie zamków. W poprzedniej części braliśmy wytrych w łapę i używaliśmy go przy zamku. Teraz zastąpiono to mini-gierką z zapadniami, w które wsuwamy wytrych i blokujemy zatrzaski. Oczywiście, im większa umiejętność otwierania zamków, tym mamy większe szanse na przetrwanie wytrycha. Pojawił się również wytrych uniwersalny, który możemy używać nieskończenie wiele razy, gdyż jest niezniszczalny. Również retoryka uległa zmianie. Tutaj również mamy mini-grę. Próbujemy porozmawiać z postacią w różny sposób, np. żart, groźba, podziw oraz przechwałki. Na jednych Npców będzie działała groźba, na innych żart itp.
Muzyka audio jest charakterystyczna dla serii. Gdy zwiedzamy jaskinie, staje się niebezpieczna, podczas walki porywcza, a podczas zwiedzania lasów, łąk spokojna. Jak wspomniałem, grafika jest cudowna. Co do komputera, to każdy szanujący się gracz powinien spełniać przynajmniej minimalne wymagania gry. Wydanie zawiera przewodnik po świecie Tamriel, mapę, płytę z grą, instrukcję oraz bardzo dokładny, drukowany poradnik do gry. Jest on czymś wspaniałym, gdyż zaraz możemy znaleźć odpowiedź na nasze pytanie. Każde zadanie jest, ponadto, świetnie opisane.
Podsumowując, Bethesa Softworks obdarzyła nas kolejnym obowiązkowym tytułem. Na pewno każdy fan RPG musi w to zagrać. Gra jest bardzo czasochłonna, więc radzę znaleźć chwilkę czasu.

PLUSY:
+Grafika i dźwięk
+Sterowanie
+Polepszono pomysły z Morrowinda
+Mnogość zadań

MINUSY:
-Wymagania
Domastir
Forumowicz
Forumowicz
 
Posty: 7
Dołączenie: 03 Maj 2007, 10:59

Powróć do Strefa Gracza

Kto jest na forum

Zarejestrowani użytkownicy: Majestic-12 [Bot]