Pomimo, że najnowsze "dziecko" Rockstara jest dobrze zoptymalizowane i będzie działać (zależnie od możliwości karty potencjalnego gracza) średnich czy wysokich detalach z bardziej niż zadowalającymi wynikami to na twoim miejscu nie byłbym zdziwiony faktem, że wyciągasz "tylko" na topowej karcie ~45 FPS-ów. Oczywiście GTA, chociaż ładne graficznie, nie może się równać z niektórymi tytułami AAA, w których (o dziwo) zauważasz, że 980-tka wyświetla znacznie więcej kl/s, pomimo, że oprawa bywa w nich iście realistyczna, a wymagania zdecydowanie większe niż w takim Grand Theft Auto. Cóż, najwidoczniej wcale w dziele R* nie o oprawę grafikę się rozchodzi a o sandbox (otwarta przestrzeń). I tak jak wspomniałeś, we Wiedźmienie masz 2 razy więcej klatek, a przecież to też otwarty świat tak jak i z resztą ARMA I-III (choć przy tej ostatniej tyle co w Wiedźmaku nie wyciągniesz, tam bardziej liczy się moc procesora). Podług mnie najwłaściwszą odpowiedzią za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest właśnie sandbox, gdzie bardzo dużo się dzieje; znacznie więcej niż w wyżej wymienionych tytułach. Tutaj przejeżdżają, dziesiątki jeśli nie setki aut, motorów i rowerów, mijasz dziesiątki, jeśli nie setki różnych NPC odmiennie wyglądających i odmiennie ubranych, robiących odmienne rzeczy, a gdzieś nad tobą przelatuje właśnie samolot, za twoimi plecami bije się dwóch gości, a gdzieś jeszcze dalej słychać sygnał jadącej karetki, ktoś dzwoni na policją, a ktoś inny to samo tylko na pogotowie, albo jedno i drugie naraz. W GTA znajdziesz wiele losowych zdarzeń, mnóstwo obiektów będących cały czas w ruchu itd. To wymaga dużego nakładu pracy nie tylko CPU, ale także GPU. Gdy ty sobie beztrosko śmigasz autem po mieście, karta z procesorem nieźle się tam pocą w obudowie, żeby ci to zapewnić, wykonując skomplikowane obliczenia i przetwarzając skomplikowane sceny. To by było na tyle. Cóż, jeśli nie jesteś usatysfakcjonowany, musisz czekać na Pascal-a albo próbować sił w SLI o ile portfel masz wystarczająco "pojemny". Może wtedy dobijesz na nadchodzącej generacji w końcu 60-tki. Kto wie?