Mam dla Was ankietę zagłosujcie czy boicie sie ptasiej grypy
U kolejnego toruńskiego łabędzia wykryto wirusa H5 - poinformował lekarz powiatowy weterynarii Dorota Stankiewicz. U dwóch ptaków znalezionych wcześniej w tym samym rejonie miasta potwierdzony już został wirus H5N1.
"To był szczep H5N1. Jest to pewne" - powiedział z-ca dyrektora ds. naukowych puławskiego instytutu prof. Jan Żmudziński.
"Test biologii molekularnej, specyficzny dla H5 i N1, wypadł pozytywnie. Oba łabędzie zarażone były tym wirusem" - dodał Żmudziński.
Nie powodów do paniki. Jeśli nie jemy surowego drobiu czy jajek i nie mamy w zwyczaju dotykania chorych czy martwych ptaków, to ptasią grypą się nie zarazimy.
Wirusem H5N1 można się zarazić przez kontakt z chorym ptactwem, dzikim lub hodowlanym, a także z jego odchodami. Wirusy wydalane są razem z odchodami, a pył z tych odchodów wdychają ludzie. Zarazki mogą być przenoszone na pojazdach, ubraniu czy obuwiu, które znajdowały się na skażonym terenie. Mogą też przenosić się przez żywność, np. zamrożone mięso drobiowe.
Mięso drobiowe i jego przetwory oraz jaja należy jeść tylko po ugotowaniu lub pieczeniu. Dokładnie myć talerze, naczynia, sztućce, na których była przygotowywana żywność - koniecznie z użyciem detergentu. Surowe mięso drobiowe nie powinno mieć styczności z inną żywnością. Trzeba pamiętać, że zamrożenie nie niszczy wirusa.
Nie wolno dotykać bez zabezpieczenia martwych czy chorych ptaków, a także ich odchodów. Należy zadbać, by dzieci nie przebywały w miejscach, gdzie hoduje się ptaki czy gdzie bytuje dzikie ptactwo. Trzeba myć ręce po każdym zetknięciu się z ptactwem.